Dziś chciałabym Was zabrać w wirtualną podróż po jednym z miast Prowansji, które było naszą bazą wypadową podczas ostatnich wakacji. Mowa o Aix-en-Provence - mieście położonym ok. 30 km na północ od Marsylii (tam jest najbliższe lotnisko).
Aix to miasto jak wielki bulwar. Nie ma tam żadnego głównego reprezentacyjnego placu, jest za to słynna Cours Mirabeu - ogromny deptak, gdzie w cieniu platanowców można zasiąść przy kawiarnianym stoliku, a letni żar studzą wszechobecne fontanny. To także rodzinne miasto Cezanne'a, o czym możemy się przekonać na każdym kroku spacerując uliczkami Aix. Nie znajdziemy w nim żadnych monumentalnych zabytków, ale miasto nadrabia artystycznym klimatem.
Pytanie zatem: co warto zobaczyć w Aix? Warto przejść się skupiającym miejskie życie i ocienionym koronami drzew wspomnianym wcześniej deptakiem. Powstał on w 1650 r. bardziej z myślą o powozach, ale w miarę upływu czasu stał się reprezentacyjną promenadą miasta. Podczas zwiedzania podziwiamy piękne kamienice po obu stronach ulicy i wsłuchujemy się w szum mijanych fontann.
My spacer rozpoczęliśmy od głównego ronda w mieście (Plac de Gaulle'a), przy którym również znajduje się Office de Tourisme - punkt informacji turystycznej, gdzie można zaopatrzyć się w mapy regionu i zabukować wycieczkę w najbliższe okolice (post o jednej z nich TU). Przy tymże placu wdzięczy się też marmurowa i efektowna Fontaine de la Rotonde. Jej trzy posągi to alegorie Sprawiedliwości, Sztuk i Rolnictwa - każdy zwrócony w kierunku innego miasta (Aix, Awinion, Marsylia). Przy rondzie natykamy się też na pierwszy symbol dawnej obecności Cezanne'a :) Oprócz pomnika w Aix co krok natykamy się na wkomponowane w bruk tabliczki informujące, którędy spacerował Cezanne :)
Kolejnym punktem, który o który warto zahaczyć podczas spaceru jest Hotel de Ville czyli klasycystyczny ratusz z XVII w. z wieżą zegarową z dwoma cyferblatami (klasycznym i astronomicznym) wzniesioną w 1510 r. To w tym ratuszu Cezanne wziął ślub :) Na przylegającym placu Richelme codziennie rano zapachami i kolorami kusi targ, na którym możemy się zaopatrzyć w smaczne dary Prowansji :)
Wędrujemy dalej uroczymi uliczkami aż do katedry St-Sauveur, której nie dane nam było zwiedzić od wewnątrz. Podobno jej fundamenty mają rzymskie pochodzenie!, baptysterium pochodzi z V wieku, jedna nawa jest romańska, druga gotycka. Stanowi ona zatem ciekawą mieszankę stylów.
Poza tym Aix to labirynt uroczych wąskich uliczek, zaułków, małych brukowanych placyków, które tworzą specyficzny klimat tego miasta.
Jak bym chciała tam pospacerować! Już chyba każdy z nas chciałby ,żeby wróciło lato.Tymczasem podarowałaś nam dawkę promieni słonecznych i wspaniałą wycieczkę po krainie marzeń.Buziaki na Nowy Rok.
OdpowiedzUsuńCudne to miasteczko! Uwielbiam Prowansje wlasnie za ten swoj wyjatkowy klimat. Dla mnie to taka francuska toskania:) Sciskam cala Trojeczke!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Aż zatęskniłam za wakacjami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ewelinko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!czy ja dobrze zrozumiałam???? synus????????? jesteś w ciąży????? to cudowne:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńale jak coś pokreciłam to wykasuj ten komentarz...
UsuńNie pokręciłaś, w maju wielkie wyjście :)
Usuńz całego serca ci gratuluję...co tam tobie:)))) wam obojgu!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce ...piękne fotografie! Dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowo. Serdecznie pozdrawiam-Peninia♥♥♥
http://peniniaart.blogspot.com/
Śliczne miasteczko. Francja jest takich pełna, a najfajniejsze są te małe i nieznane. Aix-en-Provence wydaje się bardzo klimatyczne, jestem pewna, że wróciłabym zachwycona tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńMyślę sobie... Dawno nie pisałaś i u mnie nie pojawiasz się... Może coś się wydarzyło? Może jesteś w ciąży? I proszę! Gratuluję i trzymam kciuki za Was! Pamiętaj - najlepszy termin 19 maja!
OdpowiedzUsuńkocham Francję:))piękne zdjęcia, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńpięknie tam, platany i kamień, kolejna wyprawa już chyba we trójkę ;)?
OdpowiedzUsuń